Pęknięte serce..
Miłości mej nie przeklinaj,
ona niczemu niewinna.
Każda chwila spędzona z Tobą
niepodobna, inna.
A wieczność bez Ciebie
wciąż taka sama.
A na sercu została nieznana,
wielka, czarna plama.
I wciąż ta plama rośnie,
wciąż się powiększa.
A wraz z nią
miłosny ból sie zwiększa.
I rozrastać się nie przestanie,
nie ochłonie.
Dopóki mego serca
w nicość nie pochłonie.
I serce płacze i oczy płaczą.
Tylko troski i zmartwienia,
myśli moje w pustce się tułaczą.
Aż serce moje przez ten ból,
Przez te miłosne cierpienia
z udręki pękło na pół.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.