perspektywa
chciałem cię tylko przytulić
zanim z szyi zerwie się sznur żurawi
ostygną oczy i skończy się wojna
przegrana bez jednej łzy
przez szyby zawsze zachmurzone
słoneczny kołowrotek plecie ponure dni
dachy uginają się pod ciężarem nieba
a bezzębne drzewa nabierają liści w usta
popatrz
krawędzie drogi zbiegają się do punktu
bez wyjścia
Komentarze (13)
Piękny, ale bardzo smutny wiersz...
bardzo fajna puenta - działa na wyobraźnię -
zatrzymuje.
Iść, żeby niedojść... tak to widzę, a "chciałem cię
tylko przytulić
zanim z szyi zerwie się sznur żurawi" bardzo dobrze
wprowadza w klimat melancholii i bezradności nad
złośliwością losu a ostatnie dwa wersy świetnie to
akcentują.
działa na wyobraźnię ... choć smutny ...
jakiś dzień dziś na melancholie, zatrzymał:)
Przyjemność czytania takich wierszy: nieoceniona...
Nie mówić niczego wprost, subtelnie skłaniać do
refleksji:)
Wiersz głęboki i wymowny, z przyjemnością przeczytałam
tak dobry wiersz. Pozdrawiam świątecznie.,
"zanim z szyi zerwie się sznur żurawi.."
Metaforyczność bije po oczach..Smutno..jednak bez
nieodwołalności..Da się naprawić? Pozdrawiam..za
wskazówki dziękuję - pamiętam.. M.
wiersz , który pozwala na rozbudowę wyobraźni.. dobry
, ale trzeba umieć sobie sporo dośpiewać.. ciekawe
aforyzmy
"krawędzie drogi zbiegają się do punktu bez wyjścia" -
piękne.
Życzę kolejnych równie wspaniałych wierszy ;)
Interesujący wiersz o rozstaniu niekoniecznie
bolesnym. Podmiot liryczny nie płacze mimo że jest mu
trudno.
Wiersz przebogaty w ciekawe metafory.
Dobrze się czyta ten wiersz.
Wciągnęła ta melancholia, bez fałszywych nut.
Wyjście zawsze jakieś jest, tylko trzeba je CHCIEĆ
znależć:)