Pięciolistnie
Czasem los zsyła nam nie trzy, ale aż pięciolistną koniczynę
Na pięciolistnej koniczynie spraw,
które się dzieją bez przyczyny,
jest taka magia, taki traf,
gdzieś na wpół drwiny.
W ojczyznach naszych obu rąk,
w zamknięciach myśli,
jest pośród łąki jedno żdźbło -
potośmy przyszli.
Zdarzyli sobie się we mgle -
jak pięciopłatki.
Z ojczyzn tak różnych w naszym tle -
przypadek spontanicznie rzadki.
Wystarczy czasem kilka słów -
wpisanych w pasmo myśli -
co wierszą się od stóp do głów.
Tak pragną byśmy przyszli.
Trafili każde z ojczyzn swych
do jednych spojrzeń
i tylko czasem w nocy dreszcz,
że już nie zdążę,
że nie zdążę.
Za inspirację Chianti dziękuję.
Komentarze (14)
Ślicznie dla Chianti :)
Pozdrawiam :)
Pięknie, z przyjemnością czytałam.
Pozdrawiam:)
płynie
Piękny, ciekawy wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
zsyła*
ciekawie to napisałeś
Tomek:))
Bardzo dobry wiersz. Treść oraz wykonanie są na
wysokim poziomie.
Gratuluję pomysłu oraz wykonania.
Pozdrawiam
Dobrze się czyta. Pozdrawiam.
pięknie!
Re: Anula -2
Każdy rym dobrze wróży jeśli przemawia.
Dziękuję za czytanie
Re: e.jot
Dziekuję
Żeńsko-męski rym Gal dobrze wróży.
Pozdrawiam, miłego, słonecznego weekendu.
Tak. :-)
Podkowa na łące odzywa się do 4-, a może 5-listnej
koniczyny:
- Tak długo tu jesteśmy, a nikt nas nie znalazł...
- No cóż. Widocznie mamy pecha.
POETA - POETCE
Pięknie...
Dobrych dni, Galeonie.