Piekło czy niebo...
Kiedy do mnie zajdziesz?
Ubierz się w czerń, wiesz, bo lubię.
Nałóż ciemną szminkę na usta,
smutne pocałunki, uwielbiam.
Oczy czarne z szarymi obręczami,
powieki blade, cała skóra taka.
Będziesz cudem, będąc klęską.
Kiedy do mnie zajdziesz?
Po kolacji najlepiej, zjem coś,
bo podróż długa i męcząca.
Wezmę palto, ma padac.
Parasol też sie przyda,
osłoni na chwilkę chociaż.
Niebo czy piekło?
Wiem, głupie pytanie...
autor
Zbuntowany Wędrowiec
Dodano: 2007-09-05 23:01:05
Ten wiersz przeczytano 570 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Nie ważne jaka jest pogoda! Ważne, że Ona kocha Ciebie
i Ty Ją kochasz... taką zwyczajną, bladą, nie opisaną
słońcem, ale pewnie uśmiechniętą i czekającą....
Twojego powrotu i widoku!