Pielgrzym z Syrii
Kto się obawia uchodźców z Syrii,
To muszę stwierdzić, że się myli.
Poznałem kiedyś na suku w Halab,
Sprzedawcę tkanin bawełnianych.
Brokat mi sprzedał o pięknym wzorze.
Poduszkę zdobi w moim salonie.
Był to mężczyzna dosyć postawny.
Przypominał z wyglądu A. Zauchę.
Zdziwienie moje było przeogromne,
Arab z Aleppo zjawił się w Polsce.
Pod moją w mieszkaniu nieobecność,
Przybysza z Syrii przyjął mój ojciec.
Ugościł go tym, co miał w domu.
Herbatą, kawą, parówkami na gorąco.
Parówek nie zjadł - islam zabrania.
Zjadł tylko jajka, napił się kawy.
W łazience wyprał swoje skarpety.
Modły odprawił w kierunku Mekki.
Było już późno - pora do spania.
Ojciec przygotował mu posłanie.
Choć sam był w domu, zaryzykował.
A może Arab, chciałby go zabić ?
Skoro kur zapiał z samego rana,
Nic podobnego się nie wydarzyło.
Podziękował ojcu za gościnność.
Pojechał w Polskę szukać żony.
Czy ją znalazł, Wam nie powiem.
Arabowie przepadają za Polkami.
Komentarze (32)
ludzie są różni, nie można każdego osądzać jedną
miarką, refleksyjnie,,,,pozdrawiam :)
Dałeś mi sporo do myślenia Adamie.
Pozdrawiam.
...bardzo ciekawa historia, jestem pod wrażeniem.
Interesująco opowiadasz:)
ciekawa opowieść:)
Ciekawa i refleksyjna opowieść:}
Witam serdecznie, miło mi poznać Ciebie Adamie. Piękne
dzięki za wizytę i komentarz o Giewoncie.Twój wiersz
przywrócił mi wspomnienia z Tartusu, gdzie również
miałem onegdaj sympatycznego znajomego ale to juz
historia. Temat ciekawy i dobry wiersz.Pozdrawiam,
Maciej
...co za odwiedziny...dobrze, że tu takich nie ma...a
co będzie z uchodźcami...poczekamy, zobaczymy...islam
nas zje i to bez popijania...pozdrawiam serdecznie,
dzięki za odwiedziny
bardzo ciekawe pozdrawiam
ooo... ciekawa opowieść, ja też poznałam kilka lat
temu wspaniałą rodzinę z Egiptu, do dziś utrzymujemy
kontakt, gdyby przyjechali w gości chętnie podjęłabym
ich wołowym gulaszem z kaszą kus-kus :-) ale to nie to
samo co uchodźcy, my Polacy jesteśmy gościnnym
narodem, ale przyjęcie kogoś w gości to nie to samo co
oddanie mu domu... po za tym gość prędzej czy później
wraca do siebie, a uchodźcy chcą, u nas być jak u
siebie... ach, to temat rzeka...
Ludzie się obawiają tych tłumów, bo wtedy dla nich
może zabraknąć miejsc pracy.
nie obawiać * przepraszam już uciekam
tak Adaśko wtedy były inne wyobrażenia i czasy.
W UK sytuacja jest poważna islamizacja Europy trwa już
od trzyciestu może więcej lat z tego co obserwuję
żadna islamka turczynka pakistanka nie pracuje ciężko
wybierają łatwe lekkie prace zawody, lub wogóle nie
pracują siedzą na benefitach dla dzieci na co się da,
pakistanka w UK po urodzeniu pięciorga dzieci dostaje
emeryturę do końca życia, a u nas kobiety? mogłabym tu
dużo napisać ale ... i jak tu się nieobawiać, miłych
również
dobrze, że jest taki jeden co okazał się człowiekiem
Pozdrawiam:))