Pierwsza jest...
Pierwsza jest radość - ona uskrzydla,
oczom nadaje głębię spojrzenia.
I ciemne niebo dla nas rozwidnia,
rozpędza chmury naszego cierpienia.
Ona dodaje nam sił aby przetrwać,
i nie roztrwonić życia w pośpiechu.
Ona jak pieśń lekka i śpiewna,
budzi nas do szczerego śmiechu.
Potem jest miłość - błogosławiona,
spływa kaskadą grzmiących uniesień.
Pcha nas do coraz większych dokonań,
w niebiańskie nas krainy niesie.
Pozwala z dwojga uczynić jedność,
dwa serca jednym wiąże rytmem.
Pozwala razem ku słońcu biegnąć,
przeżywać chwile radosne i przykre.
A kiedy jednym staje się serc dwoje,
ona uświęca je - błogosławi.
I wciąż na nowe każe ruszać w boje,
by nigdy nie przestały krwawić.
A potem czas przychodzi na smutek,
gorycz i żal owładają sercem.
I oczy nasze bólem są zasnute,
bo nie umiemy uczynić-nic więcej...
Andrzej Tomasz Maria Modrzyński
19.08.1996r.
Komentarze (17)
Ale pięknie. Poczułam dreszcz. Pozdrawiam
Melancholią powiało, ale jak zwykle pięknie,
melodyjnie:)