Pierwsza miłość
Potknąwszy się o miłość
znalazłam misia
Miał ciemne smutne oczy
patrzące zimno na świat
przesiąknięty zapachem życia
był
Boję się tego co czuję,
dlaczego go znalazłam
był taki niepozorny
prawie go nie dostrzegłam
Tonęłam w jego oczach
tulić się do niego chciałam
Chciałam
Nie
Bałam się
Był zbyt smutny i prawdziwy
Coś się stało
owładnęła mną myśl
odbierając spokojny sen
on nie jest mój
nie mogę mieć go dla siebie
Nie
nie chcę go zostawić
boję się smutku jego oczu
a może swego odbicia
Dni mijają
on został
swym zapachem
napełnił powietrze którym oddycham
Nie mogę bez niego żyć
Komentarze (1)
Bardzo piękny wiersz o miłosci.Nigdy niewiemy kiedy
ona nas dopadnie i gdzie...w jakim momencie naszego
życia....ale kedy juz przyjdzie,trzymajmy ja i nie
puszczajmy,by nam nie uciekła...piękny wiersz.