Pierwszy raz
„Pierwszy
raz”
Zgubiłem się… Przeliczyłem swoje
siły.
Wystarczyła jedna /druga, twojego ciała
licząc od rozgrzanego czoła …
Nos… (niewinny nosek, przecież nic
się nie może stać złego),
usta… (tyle razy się zatapiałem w ich
delikatnym usposobieniu),
szyja… (nadal widać dziecinadę po
ostatnim piątku),
tu chwilę zostaje… (czy ja wziąłem
dobrą mapę?),
brzuch… (zastanawiam się, co było
wyżej),
pępek…( cudny - tylko, gdyby nie ten
kolczyk).
…wilgoć…( niezdecydowanie).
Gdzie ja jestem?...
Trzęsę się ze strachu, jak w kaplicy
spoglądając w lodowate oczy trupa.
…musi trwać.
Tak bardzo jeszcze, potrzebuje mleka z
kożuchem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.