pies
zabijesz jego oczy
zabijesz jego łapy
zabijesz jego język, gardło,
uszy
ale nigdy nie zabijesz jego ogona
nawet gdy go obetniesz
jego kikut będzie cię rozpoznawał
za każdym razem gdy przyjdziesz zabijać
i witał
nawet gdy go zamkniesz w klatce
on będzie miał nadzieję
że podejdziesz do tej klatki
i postoisz chwilę
i zaśmieje się do ciebie tym kikutem
autor
Marta Surowiecka
Dodano: 2011-07-12 23:17:13
Ten wiersz przeczytano 396 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo smutny Marto :( Ja mam dwie jamnikowate sunie 8
i 10 lat mama z córcią, nie zabijam ich ale to co
robią, niektórzy "ludzie"...