Pieśń kwiatu
Krew to czy rosa chłodzi stopy bose,
kędy słowicze trele o świtaniu
mrą w ogniu zorzy daremnym wołaniem?
Kochanka próżno wabi tęsknym głosem...
Nocą biegała po polanach leśnych,
kwiat gorejący pieszcząc bladą dłonią.
Paproć to, oset? Nieważne! Łzy roni,
w dal płyną słowa obłąkanej pieśni.
„Mój Ukochany!”- stęskniona wciąż wzywa.
Nagły jęk wstrząsa jej piersi spragnione,
echem bezradnym wije się, gdzie koniec
nadziei, lasu… ginie słońca grzywą.
Komentarze (67)
Interesujący wiersz, od razu mi się spodobał.Jest
piękny jak końska grzywa.Pozdrawiam
Wywołuje baśniowe obrazy i nastrój. Miłej niedzieli.
:)
Noc świętojańska, jedyna w roku no i oczywiście
musiało zginąć słońca grzywą a czemu nie księżyca?
Podoba mi się balladowy klimat:)))
Po takiej nocy Misiaala.. nie dziw się:)
Dziś pora wypocząć:)
Dziękuję wszystkim gościom Kupałowego poranka:)
Wczoraj o świcie przeszłam się po zroszonej trawie (
boso oczywiście) i tak od słowa do słowa narodziła ta
pieśń:)
i jestem w domu, dlatego dla jasności przekazu w
końcówce napisałabym - jej jęk ginie słońca grzywą,
ale drugi wers ostatniej zwrotki wymagałby korekty, bo
jest o jęku
W tej wersji powyższej jest trochę zamieszania, stąd
moje kapryszenie
Misiaala, nie ginie Ona, tylko jej wołanie niesione
echem...
beorn nie mędrkuj:)szukam tu logiki...i sensu
Dzięki Beorn, rozśmieszyłeś mnie przed snem:))))
Niech żyje dosłowność i to nie do końca.
Przeca to noc ginie, jedyna taka w roku.
Och, smutna nie tłumacz, oczywiście, że może być
grzywą. Każdemu według potrzeb.
Kojarzenia wewnętrzną sprawą poety, zależne od
doświadzeń. Dla ciebie słońce wynurzające się zza
widnokręgu jest porośnięte obficie końskim włosiem, a
dla łysego to może być glaca płomienista, co
promieniami łyska.
no tak, ale czytając całość odbieram dwuznacznie, bo
jest to niby pieśń kwiatu, ale peelka biega po
polanie, ma w ręku kwiat, wzywa ukochanego i ona
ginie?
szukamy kochania jak kwiatu paproci , wiersz bardzo na
czasie bo noc Kupały , ale czy znajdziemy właśnie tę
wymarzoną? wiem jak boli rozczarowanie , piękny wiersz
, jestem z tobą
Czyż zorza budzącego się poranka nie jest grzywą
słońca...
Mnie się tak jakoś plastycznie kojarzy..
Dziękuję Misiaalu i pozdrawiam:)
Ginie słońca grzywą.???
ładny wiersz, ale końcówka mnie rozprasza i chyba się
pogubiłam