Pigmalion i Galatea
Miłość przyszła z nienacka
gdy urodę dał jej i czar
on usta słodkie
wyrzeźbić jej chciał
patrzył ciągle na nią
tym miłosnym wzrokiem
ona była słońcem
a on tylko mrokiem
była tylko rzeźbą
co serce martwe miała
a on ja kochał
i to prawda nie mała
lecz los się uśmiechnął
od bogów przybył czar
serce jej ożywił
uśmiech piękny dał
i tak żyli w miłości
Pigmalion i Galatea
i nawet w wieczności
i nowa to era.
autor
kropa
Dodano: 2006-11-11 15:37:40
Ten wiersz przeczytano 1261 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.