piosenka na raty
Ona ponoć lubi poziomki
on zna miejsca gdzie rodzą pasjami,
przy okazji odwiedza bezdomnych
i się modli z nimi za nami.
Jeszcze nigdy do niej nie przyszedł
z garścią świeżo urwanych owoców,
czasem tylko wiadomość napisze
że się spóźnił na szczęście i pociąg.
On wciąż szuka wycieczek na księżyc,
ona płacze przy każdym romansie,
wierząc zawsze że dobro zwycięży
i się uda życie przetańczyć.
Jeszcze nigdy jej nie wziął do kina
bo do miasta daleko i przecież
w każdym wierszu jej przypomina
że to szczęście największe na świecie.
W tej piosence nie ma nic więcej
może tylko gorące kakao
które piją oboje namiętnie
za swą stałość i świata niestałość
Komentarze (18)
obydwoje świetnie grają solo, ale nie potrafią być
duetem.
Znałam szczęśliwego bzdomnego - modlił się i każdego
dnia starał się żyć godnie. A wiersz bardzo mi sie
podoba.
Dobrej nocy:)
Jak zawsze świetnie się czyta. W moim odbiorze to
tekst o parze niepoprawnych marzycieli, niezdolnych
do wykonania kroku w kierunku realizacji swoich
oczekiwań.
Miłego wieczoru:)