Piwonie
Gdy widzę piwonię,
to skrapiam ją łzami,
była ulubionym
kwiatem mojej mamy.
Ten subtelny zapach
przywołuje obraz,
jej szczęśliwych oczu,
w których tyle dobra
można było dostrzec.
Żal czuję ogromny,
że już nie zobaczą
kwitnących piwonii.
Komentarze (52)
Bomi. Oceny nie kieruję moim humorem, gdyż on jest
zawsze dobry z racji na moją kochaną słodziutką córcie
Milenkę. Już nie zaśmiecam prywatami. Przepraszam.
Krzemanka. Cieszę się chociaż, że się nie gniewasz.
Masz jednak tyle utworów, że jeden wypadek przy pracy
(w moim odczuciu), nie czyni od razu totalnej
katastrofy. Pozdrawiam totalnie pokojowo z Gdańska
pamiętam, bo dobry...
Krzysztofie, a fe - dedykowanych wierszy
się nie krytykuje; czytałam dużo gorszych na beju,
które chwaliłeś, zaczynam podejrzewać, że Twoje
komentarze uzależnione są od humoru:(
Krzysiek: Twoje prawo, dzięki za szczerość.
bomi: nie mylisz się, ten wierszyk był już tutaj. Miło
mi, że pamiętasz.
Na wiersz jest za prosty. Na pewno jednak niektórym
Naczelnym Liuzusom Beja ten utwór się spodoba. Tym
razem mi nie przypadł do gustu.
może się mylę, ale chyba czytałam ten
ładny wiersz; pozdrawiam