Placki ziemniaczane
Już nie młody pan Zawadzki
kochał ziemniaczane placki
smażąc nieraz sobie marzył
by kto inny mu je smażył.
Najpierw matka potem tata
już odeszli z tego świata
był samiutki jak ten palec
tylko pyry on i smalec.
W pracy kumple się zebrali
Zawadzkiego zeswatali
a że sprytna to dziewczyna
poleciało jak lawina
pierwsza randka bara bara
przed ołtarzem stoi para.
Rozkochała go Zawadzka
że zapomniał chłop o plackach
gospodarna pierze sprząta
upoważnił ją do konta.
No i koniec po miłości
zagarnęła oszczędności
spakowała wszystkie szmatki
i uciekła do swej matki.
Rozwód szybki bez godzenia
i na koniec do widzenia
znowu było jak z początku
tyle że już bez majątku.
W swojej kuchni pan Zawadzki
smaży ziemniaczane placki,
jest samiutki tak jak palec
tylko pyry on i smalec.
I pomyślał ej chłopaki
z tej historii morał taki
jeśli chcesz mieć już dziewczynę,
to wynajmij na godzinę
choć po sobie nie posprząta
nie wyczyści wam też konta.
Komentarze (38)
uwielbiam placki ziemnaczane na oliwce smażone
najlepiej jak przeze mnie doprawione i zrobione ;-)
Ale się rozbawiłem. Naprawdę wspaniały tekst, aż się
prosi o gitarowy podkład,ognisko itp. Punkt i Miłego
dnia.
Bardzo dobra satyrka, czasami też smażę placuszki,
pozdrawiam, miłego dnia :))
Bo to zła kobieta była..
Ładny wierszyk, chociaż gorzki.
Pozdrawiam:)
Masz rację... "Już nie młody"
:)
Mądry po całej sprawie :)
:))
Miłego dnia.
"nie młody" myślę, ze... niemłody
Lubie placki, pasjami :)
Pozdrawiam:)