Płaczę więc:
Dwa uderzenia dłonią tuż pod lewą
piersią,
I paluszek wskazujący mnie – kocham
Cię…
Była niemową…
Ile w niej było szczęścia, nadziei,
życia,
Gdy ją zabierałeś nie mogłem Ci
wybaczyć,
To ona, gdy odchodziła uśmiechała się,
To ona dłońmi mówiła kochaj świat…
Pytałem jak, bez Ciebie? Będę z
Tobą…
Zrozumiała, powiedziała nie, masz żyć,
Musisz żyć, nasza miłość musi trwać,
Proszę kochaj, nie zamieniaj serca w
głaz.
Dwa uderzenia dłonią tuż pod lewą
piersią,
I paluszek wskazujący mnie – Ja
także
Odpowiedziałem – kocham Cię…
Zamknęła oczka, dłonie osunęły się
bezwładnie,
Obejmowałem ją, musiano złamać mi
palce...
Dzisiaj trwam, trwa nasza miłość.
Nie potrafię mówić płaczę, więc:
Od Niej i mnie;
- Dwa uderzenia tuż pod lewą piersią
I paluszek wskazujący was….
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.