Płaszcz Grzechu
„Płaszcz grzechu”
I stała tak w deszczu
Krople spływały po jej twarzy
Ociekała wodą
Rozpalony wzrok powoli gasł
Uśmiech zanikał
Ogarnął ją chłód
Sine usta oddawały pocałunek śmierci
Za nią w mrocznym orszaku biesiadników
ciągnął płaszcz grzechu
Otulona nim wędrowała przez świat
Maszerowała w regimencie księżyca
Nieustannie otoczona ciemnością
Zapomniała co znaczy światło
Wyciąga ręce przed siebie nie może niczego
znaleźć
Potyka się na każdym kroku…
Spotkała człowieka…zmieniła go w
głaz
Głaz- milczenia
samotności
Długie cienie zebrały się nad nią
Narada trwa…
Dziewczyna grzechu widzi wizję końca
Mroczny płaszcz ułożył się na ziemi
Położyła się
W pożegnalnym geście zamknęła powieki
Szumiący wiatr zabrał jej ciało
Materiał grzechu szeptał pieśń dla
niej…
Pozostał ślad na ziemi…
Całun śmierci unosił się na niebie…
Repent Fangan
Komentarze (2)
Powiedziała bym mroczny takie wiersze nie przyciągają
przyjemniej jest czytać takie o miłości czy o urokach
przyrody ten jednak jest dobrze napisany i zasługuje
na uwagę.
Obrazowy. Wystarczy się wczytać. Daje to coś.