Płatek śniegu ....
Usiadł na mej dłoni
śnieżynek stroskany
Bardzo mizerniutki
cały zapłakany
Spojrzał bledziutkimi
ślepkami żałośnie
Co mam z sobą zrobić
idzie już ku wiośnie
Jestem coraz chudszy
przezroczysty prawie
Gdy się zrobi cieplej
zniknę całkiem w trawie
Ratuj przyjacielu
pomóżże śnieżynce
Bym żyła na wieki
w śniegowej pierzynce
Choć mi serce pęka
i brakuje głosu
Takie moja gwiazdko
są koleje losu
autor
kazekpolak
Dodano: 2005-03-02 11:01:00
Ten wiersz przeczytano 587 razy
Oddanych głosów: 69
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.