playboy
kiedyś potrafiłeś mnie czytać.
teraz, czytasz moje ciało.
kiedyś potafiłeś patrzeć na mnie oczami
szaleństwa.
teraz patrzysz na mnie oczami pożądania.
jesteś nikim!
mów co chcesz.
nie uwierzę - nie tym razem.
za późno na twoją wyimaginowaną, wieczną
miłość.
możesz odejść, możesz zostać, możesz
podziwiać moje szczęśliwe życie.
nie ma cię w nim, a przecież wiem, jak
bardzo byś chciał wrócić
do
mojego ciała.
zostaw! ono nie jest już twoje!
odrzuciłeś je jakiś czas temu.
chcesz odrodzić moje umarłe uczucie do
ciebie, do twojego wspaniałego wyglądu, do
twoich kłamstw.
zostaw! należę do kogoś innego.
kogoś, kto mówi mi prawdę, kto kocha mnie,
nie moje ciało.
kogoś kto nie chce płacić za noc ze mną, bo
wolałby przypłacić życiem za moje
szczęście.
dziękuję, że pokazałeś mi, kim jesteś.
bo przecież gdyby nie to,
ja dalej bym myślała, że cie kocham...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.