Plejada
Olek ma sukcesy pączkujące,
jak kwiaty na wiosnę.
Winduje, zadziera głowę wysoko,
nawet kroki stawia donioślej,
niż zwykły przechodzeń.
Marta ma faceta
jak na pokaz championów,
zadowala ją bycie na złotym
łańcuszku.
Marcin przesiaduje do późna wieczorem,
tworzy program dotąd niestworzony,
o boskim znaczeniu dla elit,
haruje, lecz twierdzi, że z pasją.
Monika z pozoru na uboczu,
bo cóż to takiego być matką,
żoną i kręcić się wokół zmartwień
rodziny, i uważać za swoje.
Wojtek zabukował gdzieś w Stanach,
na stałe, co porabia? Nie mówił nikomu…
Anka chciała być kiedyś aktorką,
lecz wiem, że gra - szczęśliwą kobietę.
O reszcie cisza.
Głucho jest, gdy jest zwyczajnie.
Ja mam pisanie. Na wszelki wypadek.
Papier zniesie moje prywatne zdanie.
I w razie czego - wymyślam imiona.
Komentarze (19)
Gdy jest zwyczajnie...jest najfajniej mz :)
Pozdrawiam Marce :)
- no mało :) bo życie jest poezją na marginesie prozy.
mało poezyji
Zadumałaś- jacyż różni jesteśmy...