Płonące mandarynki
w twoją jesień wmaluję
płonące mandarynki
dwie na wrześniowym płótnie
byś mogła jak nikt inny
przy tych maleńkich słońcach
aż do samego grudnia
w swoim lecie pozostać
a gdyby świat się zdumiał
poszarzał jak listopad
pomarańczowym pędzlem
tysiąc nowych lśnień dodam
lub nawet jeszcze więcej
ale ty zawstydzona
świecić mi nie pozwalasz
bym nie ujrzał we włosach
nitek babiego lata
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
14.02.2015.
Komentarze (56)
tytuł mnie zmylił :) przepraszam:)
piękny:)
Podoba... :o)
Piękny wiersz :)
Pozdrawiam.
rozmarzyłeś, pięknie , pozdrawiam
Ślicznie. Piękne płonące mandarynki. pozdrawiam.
Przepiękny mandarynkowy wiersz.Pozdrawiam serdecznie:)
Zapachniało mi aż tymi mandarynkami:))
te płonące mandarynki mnie urzekły :) bardzo ładny
wiersz, Andrzeju
obrazowy wiersz jak płonąca żyrafa
Bardzo ladnie ...ostatnia zwrotka naj ..pozdrawiam
Pięknie namalowałeś płonące mandarynki
Dobrej nocy.
a mnie urzekło babie lato we włosach, ale ja zawsze
byłem inny )))
miłego...
Bardzo mi się podobają te płonące mandarynki
pozdrawiam:)
mandarynki kojarzą mi się zawsze ze Świętami :) A
wiersz na wielki plus :)
Ładnie, romantycznie i ciepło:)