Płonące mandarynki
w twoją jesień wmaluję
płonące mandarynki
dwie na wrześniowym płótnie
byś mogła jak nikt inny
przy tych maleńkich słońcach
aż do samego grudnia
w swoim lecie pozostać
a gdyby świat się zdumiał
poszarzał jak listopad
pomarańczowym pędzlem
tysiąc nowych lśnień dodam
lub nawet jeszcze więcej
ale ty zawstydzona
świecić mi nie pozwalasz
bym nie ujrzał we włosach
nitek babiego lata
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
14.02.2015.
autor
andreas
Dodano: 2015-03-27 17:48:09
Ten wiersz przeczytano 1529 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (56)
no co, naprawdę mi się podoba...
znawco kobiecej duszy;)
Bomini,jestem wzruszony
typowo kobieca ostatnia strofka, dla mnie
najładniejsza z tego ładnego wiersza;)
pozdrawiam - S.Dali poezji:)
pięknie Andrew:) pozdrawiam
Ladnie, bardzo:)
Pozdrawiam:)
Pieknie malowane slowem pozdrawiam
ładnie , działa na wyobraźnię:):)
Ładnie malowane uczucie z przemijaniem delikatnie w
tle :) Pozdrawiam
Ładnie ująłeś miłość Andrzeju. Owe mandarynki
rozbudzają wyobraźnię. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Mnie także się podoba. Miłego wieczoru.
Ladnie, Andrzeju, te male slonca... :)