...Po co?...
pisany nocą......bez zastanowienia... pod wpływem... wiadomo czego....
W obojętności,
samotności,
nocą,
nie dla głosów,
nie dla oklasków,
w zamroczonym umyśle,
zakręconym,
prawie nieprzytomnym,
piszę.
Aż dziwne,
że wyraźnie,
przejrzyście,
tak swieżo,
na bieżąco,
twory nieokreślone,
pojawiają się,
to znikają.
Jutro pamięć zawiedzie,
Jutro,
będzie inaczej,
choć może i podobnie.
Nic nie zrobię,
byś był obok.
Więc nie mów,
że jesteś szczęśliwy,
że jesteś daleko
- to nie ma znaczenia.
Ja mam czas.
Więc nie mów,
że mnie potrzebujesz,
że mnie kochasz.
Nie możesz byc szczęsliwy
beze mnie.
Czy musimy tyle czekać?
Czy musisz czekać na jakiś znak?
Żeby zdać sobie sprawę,
otworzyć oczy?
Nie ma sensu.
Ja będę czekać.
Tylko na ciebie.
Chociaż wciąż
zadaję sobie pytanie
dlaczego
akurat na ciebie....
jak się nie podoba to nie ma znaczenia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.