Po co dręczyć kota?
rozśpiewały się dzwony żałobnie
pieczęć smutku przybiły gdzie trzeba
kot pomrukiem zakłóca melodię
pokazuje na drogę tęczową
nie pobiegnę już po niej zbyt ciemno
chmury błękit oddały w niewolę
kot pomaga otworzyć drzwi wiary
nie rozumie że pustka za nimi
rozbestwiła się tylko nadzieja
szepcze cicho - nie wszystko stracone
kot miał ogon na miejscu gdzie teraz
zobacz łapę podaje wciąż ufa
Komentarze (17)
Ciekawy wiersz, można snuć refleksje- utracona miłośc
a nadzieja wciąż jest.Przymilamy sie jak kot a ktoś
nas odtrąca...
Czytałam kilkakrotnie, miałam różne myśli. Wydaje mi
się, że o to tu chodzi. Piękne porównania, metafory.
Dziękuję za komentarz po moim wierszem. Jestem
debiutantem, pisząc wzoruje się na przeczytanych na
beju wierszach. Z tego wniosek, że nie wszystkie
konstrukcję mają idealną. Pozdrawiam.