i po co nadchodzisz...
wracając z balu sylwestrowego nad ranem, tak mi się odbijało szampanem :
po co nadchodzisz
roku bieżący
w nocy z ukrycia ?
by ingerować
w sprawy istotne
mojego życia ?
by rano wieczór
i we dnie w nocy
znów mnie postarzać ?
/........./
przepraszam za mać !
nie lepiej będzie
jeśli przyjść musisz
byś patrzył z boku ?
ewentualnie
mi zdrowia dodał
następny roku...
tajemny jesteś
i taki zimny
aż strach się bać...
/........./
przepraszam za mać !
Komentarze (6)
mroczny , dosadny , czasem lepiej żyć w wiadomym ( nie
najlepszym ) niż w złudnym niewiadomym . Pozdrawiam
przeprosiny przyjęte :):):):):):):) SZNR
Ja też bym wolała, aby Nowy Rok się tak nie spieszył,
bo jak widać nie wszystkich cieszy... Pozdrawiam i
życzę dużo zdrowia -:)
Stare odchodzi, nowe w nadziei, trzeźwienie bolesne
bywa gdy rano szampan w nadmiarze pity czkawką z nas
się wydobywa ... niech klinem życzenia moje dziś będą
bo Nowy Rok się mać odzywa :)
Bardzo trafny! To mimo wszystko, niech będzie
przyjemny, pełen pozytywnej energii. Pozdrawiam :)
ooo... super, super, super, tak nam się upływ lat
czkawką odbija ;-) świetne i tyle :-)