Po co zyć?
Podeszlam do pólki...
Ona juz sie tam blyszczala...
Swiecila jak nigdy...
Do Mnie sie usmiechala...
Wzielam ja do reki...
Pomyslalam: "Oszczedze sobie juz tej meki"
.
Przylozylam do nadgarstka...
Poczulam tylko ulge...
Poczulam lekki strach...
Poczulam, ze moje zycie, odlatuje jak
ptak...
Wtedy sie powstrzymalam...
Jeszcze chyba sama sie uratowalm...
Zostaly tylko blizny...
Zostaly tylko rany...
Zostalam znowu sama...
Zostalam...
Zostalam, bo smierci sie balam...
autor
monika_DBS
Dodano: 2006-04-30 22:10:43
Ten wiersz przeczytano 546 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.