Po drugiej stronie lustra
boję się wyjść
otworzyć oczy
nie chcę plastikowego
uśmiechu
roztopionego kłamstwa
nie chcę płakać krwią
idąc na oślep
pomiędzy gluchymi nocami
by pozbyć sie
rózowych obloków snu
wśrod cukierkowych kłamstw
słodkich i niewinnych
duszę się, zagubiona
w tęczowym labiryncie czasu
pozwól mi tu zostać
wsłuchaną w szum morza
kołysankę śmierci
pozwól mi tu zostać
by patrzeć na blękit nieba
na kolumny drzew
w szmaragdowym lesie
pozwól mi tu umrzeć
posród bladych wzgórz
zakopaną w klamstwa
tak słodkie i niewinne
:* :* :*
autor
Dodano: 2005-01-19 14:26:34
Ten wiersz przeczytano 424 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.