Po kolędzie (pantum)
Wiersz wspomnieniowy dla Księdza Dadasa. Trzy lata po wojnie. Mama umiera. Ojciec zrozpaczony nie może poradzić sobie z drobnymi dziećmi.Ksiądz oddaje zebrane pieniądze dla taty na chleb dla dz
W domu krzątanina, bo ksiądz po
kolędzie,
Trzy lata po wojnie, nikt tu nie
zagląda.
Już jest na Osiedlu, zaraz u nas będzie,
ojciec z nami w kuchni, przez okno
wygląda.
Trzy lata po wojnie, nikt tu nie
zagląda,
Ziemie Odzyskane, wciąż się Niemca boją.
Ojciec z nami w kuchni przez okno
wygląda.
Czemu te dzieciaki takie smutne stoją?
Ziemie Odzyskane, wciąż się Niemca boją,
-Gdzie jest pana żona, czyż jej nie ma w
domu?
Czemu te dzieciaki takie smutne stoją?
Czy one coś jadły, chleb upiec jest
komu?
-Gdzie jest pana żona, czy jej nie ma w
domu?
- Matka im umarła, one same, w
biedzie...
-Czy one coś jadły, chleb jest upiec
komu?
Czy tu zaglądają krewni, lub sąsiedzi?
- Matka im umarła, one same, w
biedzie...
- masz pan tu pieniądze, dzieciom na chleb
będzie.
Czy tu zaglądają krewni, lub sąsiedzi?
W domu krzątanina, bo ksiądz po
kolędzie.
Dziewięcioro dzieci, najmłodszy trzy lata. Czworo starszych opuszcza dom i wyjeżdżają za pracą
Komentarze (49)
Broniu tymi strofami poruszyłaś mi serce aż do głębi
miłego dnia:)
przejmujący wiersz. cała prawda o życiu, z budującą
puentą.
miłego dnia Bronisławo :)
Poruszające.
Pozdrawiam, Broniu :)
Miło było przeczytać, tę opowieść (w formie pantum), o
księdzu z powołania.
Co myślisz o zamianie słowa "sprzątanina" na
"krzątanina"?
Miłego dnia:)