po szczeblach
Wspinam się na palcach...
'społeczna drabina'
pod moją się stopą
jak guma napina
staram się
a jednak dotykam podłogi
choć w wysokie szpilki
mam obute nogi
rzęsami parapet trącam
nieustanie
czuję się jak karpie
pływające w wannie
które mają wodę
ale miejsca mało
czyżby mi też tyle
z życia pozostało
mam jednak nadzieję
że po coś się wspinam
może ta drabina
to jest trampolina
tylko odpowiednio muszę
na niej skakać;
każda wrona w stadzie
chce doniośle krakać
Komentarze (28)
...jest u ciebie między Bronią, a Karmag:))
Dobry mądry wiersz. Kto się nie wspina, na dole
zostaje.
Życie wymaga tego od nas. Pozdrawiam.
no to sprawdziłem jeszcze raz.
nie ma (chyba, że skryłaś się pod nickiem "szuflada")
...pelka wspinając się do okna, przez to, że zsuwa się
wciąż w dół,uderza rzęsami o parapet...
chyba wrócę, do opisów i bajek...autor musi tłumaczyć
swój przekaz, to znak
dziękuję i miłego dnia życzę:))
Arku, jakby każdy tak się czepiał jak ty, świat byłby
różowy, a tak jest szary...
natomiast Twój wiersz skomentowałam (chyba nie
najbrutalniej), więc nie wiem o jaki brak komentarza
idzie?
pozostałym odwiedzającym ślę uśmiechy i miłego
wieczoru życzę:))
Arku, jakby każdy tak się czepiał jak ty, świat byłby
różowy, a tak jest szary...
natomiast Twój wiersz skomentowałam (chyba nie
najbrutalniej), więc nie wiem o jaki brak komentarza
idzie?
pozostałym odwiedzającym ślę uśmiechy i miłego
wieczoru życzę:))
Witaj. Fajnie o rywalizacji w swiecie gdzie wygrywają
brutalni i zdeterminowaniu. Stefi, mnie również fraza
z rzęsami wydaje się niepotrzebna, odstaje od reszty
jak spuchnięty palec. Stefi, nie piszę tego dlatego,
że Arek zwrócił na to uwagę. Ta uwaga zrodziła się
podczas czytania. Oczywiście Ty wiesz jak ma być w
Twoim wierszu. Oprócz tej uwagi, całość bardo dobrze
napisana. Moc serdeczności Stefi.
witaj Stefi. znowu ten jak rzep czepliwy Arek.
czy:
rzęsami parapet trącam
nie ustanie
czyje się jak karpie
pływające w wannie
czy tak miało być?
czy może:
rzęsami parapet trącam
nieustannie
czuję się jak karpie
pływające w wannie.
odpowiadam na Twój komentarz, że strasznie długo
trzeba było czekać na mój wiersz.
otóż dokładnie siedem (czyli u mnie standard).
sprawdziłem - nie ma Twojego komentarza, więc być może
przeoczyłaś.
pozdrawiam serdecznie, czepialski Arek :)
1. linijka 4. strofki - chyba "czuję", a nie "czyje".
Gdybym miał jedną drabinę, to też niezbyt komfortowo
bym się czuł. Dlatego dobrze jest mieć kilka drabin.
Przez pewien czas byłem prezesem TPD w województwie.
Czyli moimi podwładnymi byli ludzie mądrzejsi ode mnie
i często znajdujący się wyżej w rozmaitych
hierarchiach. Na jednej drabinie ja byłem wyżej, na
drugiej ktoś inny. Dzięki temu dużo łatwiej np.
zaprzyjaźnić się bez podejrzeń o lizusostwo.
Oczywiście wspinanie się po drabinie jest potrzebne.
Ale nie po to by więcej zarobić, tylko po to, nie
marnować swoich talentów wykonywaniem pracy poniżej
możliwości.
https://www.youtube.com/watch?v=YN2dZr-sTyw
Powodzenia Niezgodna w tej wspinaczce,
uważaj na szczeble: czytaj ludzi.
Miłego, drabiniastego dnia.
Ja bym zamieniła szpilki na trampki i spróbowała się
odbić :) można kilka szczebli przeskoczyć :)
Pozdrawiam Stefi :*)
Dobra refleksja:)pozdrawiam cieplutko:)
Każdy chce mieć lepiej, bo to nie film w kinie ,
dlatego się pniemy po awansów drabinie... :)