po utracie Jego
By zagłuszyć ból, wokół tańcząca ,biała kreska...
Wieczorem
i wczoraj rano,
pijąc nie znaczące
nic,zmyślone kakao
dla zabicia myśli,
dla wzmocnienia
słowa,
ciągle z nadzieją
że kiedyś
pochowam-
tę cząstke siebie,
wpisaną uczciwie,
Obcymi dłońmi,
pożądanymi zbyt
chełpliwie,
Gdy pijąc kakao,
w końcu pochowam..
Na zawsze
wieczna,już
nigdy zdrowa.
Gdyż śmierci
oddana dusza
doskonała,
ostatnio dobrowolnie
w czeluść jej
oczodołów zerkała.
Umarła,płacząc
z przekąsem,
oddając siebie
naturze wiosny
Warto?
Nie dowie się tego czytając
w cieniach,
popijając kakao,
dla stłumienia
radości.. .cierpienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.