po walce.....
przed siebie...
w biegu mijam Twoje usta
powiew wiatru muska Twoim zapachem
kołysze Twoim dotykiem
zranione łzy poopadały
mrozem ścięte bezkarnie
zziębnięte motyle bez barwnej tęczy
skrzydeł
przed siebie poszła.....
....miłość....utykając...
....spoliczkowaną twarz zasłaniając...
....bo piękna miłość szczęście przynosi gdy wzajemną sie okazuje....KC:)))
Komentarze (1)
Ciekawy wiersz przedstawiajacy moze prawdziwe oblicze
milosci (zranione lzy mrozem sciete, zziebniete
motyle...). Podoba mi sie.