Po-wstawanie
Delikatnie i puchowo
Poprzez lekkie światła pręgi
I nieśpiesznie nie nerwowo
Wstałam by otrzepać się z udręki
Co tak męczy że czasami
Światem rządzą czarne stwory
Rosą srebrzy się aksamit
A ja na nim do tej pory
Taka jeszcze trochę słaba
Lecz do życia zbieram ciało
To że jakaś trudna sprawa
Byle jakoś się udało
Pooddychać wolnym światłem
Za stów parę jakoś pożyć
„Nic co ludzkie…” z tym
tematem
Wstać i lżejszym się położyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.