Po zabiegu
nie ma jak wisielczy humor ...
Jadzia
zawał serca miała
cóż za szok
dziewczyna jak się patrzy
zdrowiem tryskała
a w szpitalu
wylądowała
lekarze dwoili się i troili
bidulkę do życia przywrócili
jedną nogą już
na tamtym świecie była
kostucha ręce zacierała
i o nowej duszyczce śniła
z pięknym anielskim głosem
myśli sobie
będziesz mi tu do snu śpiewała
a ja mocno przygnębiony
urnę już kupiłem
i klepsydrę zamówiłem
data jeszcze niewypisana
dzwonię do szpitala
zasięgnąć języka
pytam
panie doktorze
co z moją ukochaną
o dziwo słyszę
wszystko jest okey
ona tu na stole
nam tańczy kankana
spodziewaj się pan jej w domu
jutro z rana
co za pech
Autor Waldi
Komentarze (23)
Radosc ogromna z powrotu, ale Twoje poczycie humoru
mnie zastrzelio, pozdrawiam.
Wiersz w dobrym humorze, który to potrafi udzielić się
czytelnikowi:)
Dziękuję za uśmiech:)
Pozdrawiam
Marek
Zatańczyć nieraz jeszcze :)
Miłego dnia :*)
☀
wywołałeś uśmiech tą swoją przedwczesną
zapobiegliwością
Jadzia wywinie Ci jeszcze takiego kankana,że ho,ho
Miłego dnia:)
waldi1- początek smutny ale potem przeszło w humoreskę
-tak sądzę, coś z Tuwima tutaj widzę, mieszane uczucia
mam.
Całość fajna!!
Pozdrawiam!
Ha ha:))no Kto jak nie Wy:))
Oj Waldku Waldku:)i tak trzymaj:) dobry humor to
połowa sukcesu:)
A Jadzia jeszcze Ci zatańczy:) i zagra:))już to
widzę:)
Dobrana z Was para:)****
Dobrej nocy:)*
Rzeczywiście specyficzny humor i jeszcze w takim
kontekście myśli. No odważnie przyjacielu :)