pobudka
obudziłam się przed słońcem
jeszcze mgła spacerowała na zewnątrz
dotknęłam opuszkami palców
niepokojąco ciężkie powieki
z oczu nadal leciały kropelki krwi
byłeś w moim śnie...
strasząc nawet słońce
długo musiałam je namawiać
aby wyszło na niebo spod horyzontu
rozmowa ze światłem wiele daje
przy obecnych załamaniach życia
mów do gwiazd nawet za dnia
poczujesz większą ulgę
niż oglądając skrawki zdjęć wyjętych z
pieca
Klaudia Gasztold
Komentarze (2)
Czuję, że poruszająca historia kryje się za tym
wierszem. Jestem bardzo ciekaw, kim był ten ktoś ze
snu.
Zgadzam się z puentą...
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)