Pocałunek śliwki
Twoje wiersze wdrukowałam w moje serce
Po nich łatwiej biec przez życia ścieżki
kręte
Ich wersami jak płomykiem drogę znaczyć
Choć to teraz dla nas takie niepojęte.
Twoje słowa oplatają me marzenia
Czule pieszcząc i na zmysłów grając
strunie
Ciągle pytam samą siebie jak to robisz
Bo ja sama jakoś tego nie rozumie.
Czemu śliwka tak pobudza swym dotykiem
Moje usta, zamiast zjeść ją - wpierw
całują
Zaplatając wciąż tęsknotę w ciasny węzeł
Na bezdrożach moje myśli wciąż dryfują.
Czemu Ty gdzieś tam nad kawy filiżanką
Zadumany z melancholią na swej twarzy
O szarlotce czule myślisz, z cynamonem
Upieczona moją ręką Ci się marzy.
I to czemu ? jakieś takie wszechobecne
Wciąż pytamy , wciąż szukamy odpowiedzi
Dni mijają , słowa płyną…my
błądzimy..
Każde z nas gdzieś na swój sposób z tym się
biedzi….
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.