PochlebsTWA czy krytyka?

dlatego od czasu, kiedy mocno przegięłam - stałam się
wielkim zwolennikiem umiaru, we wszystkim:))

Słowo to wielka moc - niszcząca lub budująca, bardzo
dobrze to ujęłaś, Dorotko:)

Prawdziwa cnota krytyk się nie boi
Ja tam zawsze jestem otwarta na sugestie innych
a jak jest to wiemy sami
pozdrawiam:)

WN świetnie i dodam coś z Bejowego ogródka. Kiedy tu
zaczynałam wstawiłam wiersz i zebrałam tyle miodu, że
uznałam go za arcydzieło. Po incydencie z plagiatami,
kiedy to skasowałam wszystkie wiersze z tego portalu
miesiąc temu zamieściłam go ponownie i zebrałam nawet
i od tych samych osób baty. Jaki wniosek - rady radami
a rozum trzeba mieć swój. Pozdrawiam mądre słowa WN.
:))

to już nie wiem co powiedzieć...pozdrawiam Doroto po
przerwie:)

Dobra refleksja... Wypadałoby znaleźć złoty środek
pomiędzy pochwałą a krytyką, ale niestety, nie każdy
potrafi.

"Tak samo wiodą w ciemność,
bo wredne jednakowo." :))
To prawda!
Miłej niedzieli, Dorotko :)

w zależności jak je strawisz,
może zabić, albo zbawić!
Pozdrawiam!

mariat, dlatego, że było na początku, ma MOC:))))

wena 48, może z dwojga złego lepsze dobre słowo, choć
przesadzone?

weno:)))

Najdusiu, ja nie o poprawności, jeno o nadgorliwości w
pochlebstwach bądź w krytykanctwie, bo i w jedną, i w
drugą stronę - gorsze od faszyzmu. Dzięki za wgląd:)

Myślałem, że od poprawności pisania na BEJ-u jest
tylko Pan S.
Ty też dorzucasz kamyczek do ogródka?

Pozdrawiam.

Ładne słowa, ładna puenta +)

Jedno i drugie należy wyważyć, mówiąc jaśniej; nie
popadajmy ze skrajności w skrajność :) Ciekawa jestem
kto przyjmie na swoją klatę i przyzna się do takiego
myślenia i postępowania. Miłej niedzieli Dorotko.

Oczywiście, bo na początku było Słowo i ono ma moc
sprawczą.