Pochówek
Katolik z niego był ubogi
Kościół mijał bardzo rzadko zachodził
Boga kochał za księdzem nie przepadał
Kiedy umarł ten do kościoła go zabronił
wprowadzić by się Bogiem mógł pojednać
Rodzina z całej Polski więc zjechała
Wielką chęcią zapałała aby klechę obić
Jednomyślnie się zgodzili księdzu
odpuścili
bo to wiocha była
Ksiądz wiec zrobił po swojemu najpierw
go pochował później msze odprawił
Rodzina w ramach buntu w czasie mszy
przed kościołem stała
Komentarze (5)
Widziałam już kiedyś taki pogrzeb, nie chcę tu nikogo
oceniać, ale dla mnie człowiek, jest człowiekiem i w
tym ostatnim pożegnaniu zasługuje na więcej. Dobranoc
Życiowa opowieść; bywa tak, gdy ksiądz poczuje się
Bogiem. Popraw sobie na "Polski". Miłego dnia.
pozegnania są z reguły smutne pozdrawiam :)
w Boga większość wierzy w księży nie musi to tylko
posuga lecz zdaża się że msza jest na drugi dzień mój
dzidek też tak miał była to zima w:) cóż za zbieg
okoliczności w:)
Smutne to pożegnanie, ale i tak najpewniej bywa.