Poczęcia
Moja prawda
jest jak spuchnięta wątroba
i przepracowane nerki.
Ci, co chcieliby brać się pod boki,
za barki, łby,
bierzcie się za ręce,
przypatrzcie dłoniom.
Nawet ten,
co czuje się samotny,
niczym palec,
wśród pięciu ma serdeczny.
Razem łatwiej
nieść nefrologiczne kamienie.
Porozlewane żółcie
wymagają opowiedzenia
tak, jak piękne o zachodzie słońce.
Te wszystkie, barwne, gasnące smugi
odejdą w ciemność.
A jakie światy zakwitną w trzewiach?
Jesteśmy stworzeni,
by dzielić się
i mnożyć.
Płodna winna być
- nasza mowa.
Komentarze (22)
Tak. Chciałoby się.
:)
Z pewnością powinno być inaczej. Przyjaźnie i
szczęśliwie. Pozdrawiam serdecznie.
W pełni zgadzam się z treścią wiersza. Pozdrawiam
serdecznie:)
pięknie powiedziane o tym jacy powinnyśmy być
Piękna puenta, pozdrawiam ciepło
Tak...
Piękne marzenie o idealnym świecie.
Miłego dnia, Marcepanko:)
Tak jest.
Pozdrawiam:)