Poczekam...jak otworzysz oczy...
Wzrok mój rozmarzony
Ślizga się po Twym ciele..
Patrząc jak na swoje trofeum
Oceniam każdy szczegół
Każdą cząstkę Twego ciała.
Blask księżyca oświetla Cię całego,
Blask ten otula.. Twą nagość..
Ja nie mogę spać...
Nie tej nocy..
Przyjemnie jest patrzeć jak śpisz,
Jak równo oddychasz...
Jak spokojnie leżysz
W mych ramionach...
Uśmiecham się
Uśmiech mój rozmarzony
Myśli krążą po pokoju..
Wokół tej nocy,
Wokół Ciebie...
Jeszcze słyszę Twój szybki oddech,
Jeszcze czuję Twoje pieszczoty,
Pościel zmięta, rzeczy porozrzucane...
Wspomnienia przeżytych chwil
Nie pozwolą mi zasnąć...
Poczekam...jak otworzysz oczy...
Może zrobimy powtórkę??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.