Pod Gąską
Pod Gąską
Dzień jak każdy w tygodniu
nie pochmurny nie słoneczny
taki nijaki jak co dzień dzień
wyszedłem z domu nie mówiąc nikomu
dokąd idę
sam nie wiedziałem dokąd zmierzałem
jaki mój cel jest podróży
skręciłem za rogiem w wąską uliczkę
tuż za torowiskiem zwolniłem
przed oczyma kawiarnia samotna
pod gąską
wstąpiłem
siedziałaś przy barku
drinka sączyłaś
ja też zamówiłem
bez alkoholu
rozmowa nasza
się nie kleiła
i nie klei
do tej pory
bo słów nam nie potrzeba
są nasze gesty
Łódź 15.11.2012 Mirosław Pęciak
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.