Pod parasolem
Ja na przekór jesieni,
nie zamierzam się smucić.
Szarość warto docenić,
choć przemokły już buty.
Gdy nad głową parasol,
obok jest twoje ramię,
wichry mnie nie wystraszą,
ani plucha nie złamie.
Przetrwam zimy mrożenie
i śniegowe zamiecie,
kiedy ciepłym spojrzeniem
mnie codziennie omieciesz.
Komentarze (72)
Dziękuję mili goście za przeczytanie wierszyka i
komentarze. Dobrej nocy wszystkim.
pięknie :))pozdrawiam serdecznie:)
o, ładnie.
jak ładnie cieplutko i miłośnie - faktycznie we dwoje
łatwiej - cieplutko pozdrawiam:)
Tak jesienna aura nie powinna mieć wpływu na nasze
zamiłowania do złotej i polskiej jesieni, zresztą i
tak już bliżej lata, a wiersz ciekawy. Pozdrawiam
no własnie, ta druga osoba obok i juz weselej. Oby tak
dalej...:)
Tak Elu, to szczęściara:)) MIłego wieczoru.
Peelka jest szczesciara :) Az milo taki tekst
przeczytac :)
Dziękuję Grażyno za komentarz. Miłego
wieczoru.
Dziękuję Grażyno za komentarz. Miłego
wieczoru.
bo mini: cieszę się, że się podoba i że rozbawił Cię
ostatni wers:))
Arku: może nie wszystkie, ale większość.
Życzę Wam miłego wieczoru.
Ładny wiersz,ciepły.
Faktycznie,że wszystko łatwiej przetrwać gdy mamy
bliską osobę i jej ramię koło siebie:)
Miłego dnia życzę:)
miłość wszystkie przeszkody pokona
super, a ostatni wers rozbawił fajną grą słów:)
pozdrawiam
Niekoniecznie, bo niby jak wicher może złamać
człowieka, a plucha wystraszyć?:)))