Pod skrzydłami ORŁA
Leć Ptaku, leć Orle między granicami
chmur lotnych dotykasz strzałą
płomieniami
a która zraniona płaczem się zanosi
i sypie na dusze posrebrzany grosik
na skrzydła spadają te krople rzęsiste
i pióra obmyją w krynicy łez źródle
a listek zielony ukryję Ci w bliźnie
złą przeszłość, co w górach śmiechem się
zachłyśnie
i płynie melodia radością w Twych
piórach
tęczowo się mieni w nie wyschniętych
kroplach
jak płyniesz po szczytach w błękitnych
lazurach
w królewskim cud płaszczu kryształowo
mokniesz
i nawet pod cieniem z rozpostartych
skrzydeł
stoję urzeczona w tej zaklętej ciszy
nie czuję już ukłuć w sercu dawnych
igieł
bo z snem tajemnicy nadzieję kołyszę
że wzniosę się z Tobą falą namiętności
tęczowe też skrzydła w mej duszy urosną
i dotknę gdzieś w niebie piękniejszej
miłości
milczeniem zachwycę, bo ja kocham mocno
***
19 czerwca 2007 godz. 11, 45
…uczucie potrafi rzeczy niemożliwe świat martwy w marzeniach tęczowo ożywić wypełnić do granic głębiny radości oddalić od cieni, iść światłem miłości…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.