Z poddasza
tak mnie dzisiaj dopadło
gdy za oknem śnieg spadł bo
od rana w myśl wszedł nie chce coś wyjść
w sercu mroźna piekota
a on nawiódł omotał
bierz w swe ręce ołówek i pisz
nakreśl najpierw me ciało
aby dalej się chciało
w głębię potem poniesie bezwstyd
śmielej barwą liryczną
w duszę tchnij romantyczność
dłoń szarmancką z ognistą mi daj
stoi teraz jak żywy
w nieskończeniu prawdziwy
z Sen Trapez z różą przybył pod drzwi
autor
Rozalia3
Dodano: 2021-02-18 08:55:13
Ten wiersz przeczytano 4070 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Pięknie dziękuję gościom za przeczytanie i słowa:)
Halinka- staram się unikać tych sformułowań w
wierszach, jednak tutaj są one jakby zamierzone. A już
na pewno nie gniewam się za chęć udzielenia dobrej
rady:)
Przesyłam wszystkim serdeczności i miłego dnia życzę:)
Widok z poddasza daje wyjatkową perspektywę widzenia
świata... pozdrawiam :)
:) O, to miły gość.
Potrafisz rzucać czary...jedna uwaga zamiast słów
me,twe, użyj moje ,twoje..to taka drobna nie złośliwa
uwaga...pozdrawiam serdecznie.
Rozalio Ty czarownico :))) hahah...fajnie Ci to
czarowanie wyszło :) Pozdrawiam cieplutko :)
Życzę spełnienia marzenia. Miłego dnia:)
wyczarowałas fajnego amanta.