Podpora
Dla Pięknej, która nigdy moją nie będzie...
Najbardziej ponętną
zdajesz mi się, gdy zmywasz naczynia.
Twe spracowane dłonie
niosą mi otuchę.
Bo tylko Ty możesz mnie zrozumieć
skulonego w przestrachu.
Ukoić moje lęki dzisiejszego wieczoru
ciepłem swego ciała.
Och, jakże pragnę
zalec wreszcie przy Tobie.
Łuk Twych pięknych piersi
będzie mi podporą.
Niech ręka szczęścia dotknie nas wszystkich
autor
Behemot
Dodano: 2005-05-02 01:31:02
Ten wiersz przeczytano 483 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.