Zapatrzeni
... bo życie jest takie jak chcemy ...
Stałem sam na placu tętniącym
ruchem szarego tłumu.
Wśród wielu sprawiedliwych
samotny jak palec.
Skazany na samotność
wśród podobnych mi.
Skazanych na własną wizję
raju i piekła.
Kto mnie oceni sprawiedliwie
wydając wyrok na duszę?
Kto mi przeznaczy miejsce
w piekle bądź niebiosach?
Mój całkiem prywatny
sąd ostateczny.
Tryumf sprawiedliwości
w którą przecież nie wierzę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.