Podróż Trzech Króli
Kiedyś trzej mędrcy ze Wschodu
rzucili rodzinne gniazda,
by odbyć podróż w nieznane,
gdzie wiodła ich lśniąca gwiazda.
Choć droga była niełatwa,
trudy znosili z ochotą,
niosąc bogactwa swych krajów-
mirrę, kadzidło i złoto.
A gdy Dzieciątko ujrzeli,
upadli przed Nim na twarze,
nie wiedząc, co tak naprawdę
przynieśli Maleństwu w darze.
Że znosząc trudy podróży
za gwiazdą lśniącą na niebie
ofiarowali Dziecinie
największy dar - samych siebie.
Ja także chcę pójść ich śladem,
ku Gwieździe, co w dali lśni,
by zanieść w darze Dzieciątku
swe serce, uśmiech i łzy.
Kalina Beluch
Komentarze (5)
Bardzo ładny wiersz,a końcówka super,taką puentę
chętnie bym widział częściej,a jest bardzo
interesująca i na czasie..powodzenia
Pięknie w wierze oddane radości i smutki życia.
hmm... ładna puenta,wiersz na czasie
Może gdyyby siostra zakonna na lekcjach religii w
podstawówce w ten sposób przedstawiała nam biblijne
dzieje, to pewnie słuchałabym jej z maślanymi oczami
zamiast patrzeć przez okno:). Pozdrawiam
Urzeka. No właśnie, największy dar, jaki możemy złożyć
- samych siebie. Mądrze powiedziane. +