Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Z podróży do Indii

Z podróży służbowej do Indii,
Pozostało mi wiele wspomnień.
Chcę teraz przypomnieć kilka,
Mających związek z ubóstwem.

Do miasta Durg w środku Indii,
Udałem się pociągiem z Kalkuty.
Sam pobyt na dworcu kolejowym,
Przyprawić mógł o zawrót głowy.

Kiedy zająłem miejsce w wagonie,
Nawet ślepiec wyczułby to łatwo,
Że okna w przedziale mają kraty,
Co nie jest przyjęte w Europie.

Wkrótce moja ludzka wrażliwość
Była wystawiona na ciężką próbę.
Z nosem wetkniętym w otwór kraty,
Dziecko błagało mnie o bakszysz.

Bez namysłu dałem czekoladę całą
Do tego dziecka jak jakieś sępy,
Z peronu inne dzieci podbiegły.
Ten dar z jego rąk siłą wydarły.

Pociąg ruszał i opuszczał peron.
Dzieci były czekoladą po babrane.
Jakiś dozorca z bambusowym kijem,
Podbiegł do nich aby je rozgonić.

Równie dobrze dla naszej wygody,
Mogliśmy udać się tam samolotem,
Ale z lotniska w mieście Ranczi
Do huty Bhilai było także daleko.

Podróż pociągiem tę zaletę miała,
Że mogłeś obserwować krajobrazy.
Raz widać było domy, pola ryżowe.
Innym razem góry i gęstą dżunglę.

Z pociągu mogłeś widzieć ludzi.
Kobiety w codziennym ich mozole,
Dzbany z wodą nosiły na głowach,
Pochylały się nad źdźbłami ryżu.

Naszymi opiekunami w tej podróży,
Byli dwaj młodzi wiekiem Hindusi.
Pierwszy drażnił mnie - żuł betel,
Drugi miał nadzór nad aprowizacją.

W pociągu nie było w ogóle baru.
W Indiach to problem marginalny.
Zamówiony telegraficznie posiłek,
Mogłeś zjeść na następnej stacji.

W takt jadącego po szynach pociągu,
Mijając co krok miasteczka i wioski
Jeden z tych Hindusów zapytał mnie
Kto jest najmądrzejszy na świecie.

Odparłem, że według mnie Amerykanie.
Uśmiechnął się do mnie z przekąsem.
Przyjacielu z Polski nie masz racji.
Najmądrzejsi na tym globie są Żydzi.

Dotarliśmy wtedy już do Dżamszedpur,
Gdzie duże zakłady ma koncern Tatta,
Na zewnątrz chyba było prawie ciemno.
Zmrok w Indiach zapadał dość wcześnie.

Przebyliśmy trasę 1000 kilometrów
Zanim dotarliśmy do miasta Durg.
W oddali widać było wielkie piece,
Hindusom wybudowali hutę Rosjanie.

Zatrzymaliśmy w obszernym hotelu
Oprócz nas nikt w nim nie gościł.
Uwagę przyciągały gazetki ścienne,
Na których widniał sierp z młotem.

Hindusi za pomoc byli im wdzięczni.
Huta była jedną z większych w Azji.
Z Polską utrzymywali także kontakty.
Dziś handel Polski z Indiami kuleje.

Bagaż do pokoju wniósł mi chłopiec.
Kiedy weszliśmy na pokoju werandę,
Poprosił prawie błagalnym głosem,
Aby zrobić mu chociaż jedną fotkę.

Ta prośba jego do łez mnie poruszyła
I otworzyła oczy na życie w Indiach,
W Europie nie było wówczas dziecka,
Któremu rodzic nie zrobiłby zdjęcia.

Z podróży do Indii nasuwa się wniosek,
Gdzie żyją dziesiątki milionów ludzi,
Ich wymagania są rzeczywiście skromne.
W przypadku chłopca zbliżone do zera.

autor

Adaśko

Dodano: 2013-07-07 03:52:13
Ten wiersz przeczytano 2309 razy
Oddanych głosów: 9
Rodzaj Rymowany Klimat Refleksyjny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (16)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »