Podwórko
Czas w przedziwnym tkwi bezruchu,
Zamilkł nagle jazgot dzieci.
Chociaż spadło dużo puchu.
Pustką dziś podwórko świeci,
Górka pięknie wyślizgana,
Pełna roześmianej braci
Teraz nagle zapomniana,
Jakże dużo dzisiaj traci..
Pragnąc dociec, co się stało,
Więc sąsiadkę z rana pytam,
Gdzie się wszystko to podziało,
Z którego ten gwar rozkwitał.
Pani powiedziała w szkole.
Ferie już się zakończyły,
Smutno będzie bez swawoli,
Jaką dotąd dzieci żyły.
Dobre szybko przeleciało,
Chociaż dużo śniegu wkoło,
Wciąż za oknem śnieżno-biało,
Ale nie jest tak wesoło.
Dziękuje Grand za konstruktywny komentarz.
Komentarze (19)
ciekawie ciekawie głęboko ujęt pozdrawiam
Bardzo ładny okoliczościowy wiersz.
Cisza na slizgawce. to się od razu zauważa po
codziennym gwarze.
Pozdrawiam.
Dzieci zawsze niosą radość...ładny wiersz malowany
tęsknotą...pozdrawiam :)
Nistety co piękne szybko się kończy. Dzieci mają nowy
wiersz a ja wreszcie wracam do pisania... no może nie
codziennie teraz.