Podziękowania
Zawsze mnie dziwiło,
Jak Oni to robili.
Jak się wiersze tworzyło,
Jak wpadali na rymy.
Wiem już dobrze teraz,
Że to przychodzi samo.
To po prostu Wena –
Wielki dar, który Im dano.
Gdy sam pisać zacząłem,
Na rymy się wysilałem.
Dopiero później pojąłem,
Że wcale nie musiałem.
Gdy chciałem coś napisać –
Wyglądałem przez okno.
Wena sama przyszła
I trzymała mnie mocno.
autor
Przemęczony życiem
Dodano: 2006-08-24 08:21:06
Ten wiersz przeczytano 1282 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.