Poeta
Pewien przemądrzały młodzian
słysząc, że poezja w modzie,
postanowił sił spróbować,
"Będę sławny", myślał sobie.
Toż to przecież nic wielkiego
parę rymów poukładać,
zabryluję tym kobietom,
ludzie będą mi się kłaniać.
Nakupiwszy więc papieru,
piór prześwietnych, atramentu,
spacerował po pokoju
pośród myśli swych zamętu.
Lecz na próżno się wysilał,
nic nie przyszło mu do głowy,
zasnął z twarzą na brulionie
gdzie już wiersz miał być gotowy.
Już się śnią cudowne chwile,
sława, pieniądz i honory
a tymczasem z piórka spłynął
na pergamin kleks dość spory.
Obudzony bladym świtem
widzi pióro z kałamarzem,
obok poplamiony papier,
"Ooo, już wiem, będę malarzem."
Komentarze (16)
Jutro złapie rylec, młotek,
by wyrzeźbić rymy złote.
Pozdrawiam DonPedro, pierwszy ślad dobrze zwiastuje.
Witam na Beju.