Poezja Ola ( bardzo osobiście)
Wiersz ten napisałem ponad pół roku temu dla mojej żony, która jest lepszą poetką ode mnie. Ona nie potrzebuje pisać... Wszystko, co robi, jest poezją...
Nauczyłam cię kłaść rym do wierszy.
Ach, poezja! To takie głupoty!
Ja, poetka, dziś pierwsza z
najpierwszych,
zmarła bym dawno tu . Na suchoty.
Najpierw swetry bym grube nosiła.
I włos długi, czesany niedbale...
Na salony by często prosiła
mnie śmietanka. Dziś nie chcą mnie
wcale.
Jestem tylko cichutką muzyką.
Jestem echem, gdzieś, z dawnych ech
grania...
We mnie prawda, nie droga donikąd.
Jam nakazem, bezwzględnym, kochania
* * *
Ale- cóż za poetka jest ze mnie.
Moja cera: zwyczajna, nie blada,
włosy- czyste i całe pończochy.
(a w poezji to- chyba- jest wada).
I nie noszę przecież okularów
(nie mam ich, bo się nosić je wstydzę)
jednak...słabość mam dziwną do czarów
co ukryte, tajemne, też widzę.
Ja ćmą lampy gorącość odczuwam
Znam tak dobrze czym jest ból istnienia.
A cóż jednak za poetka ze mnie.
Wszak poezja tak wiele odmienia. ..
A wy? ? Co z waszą poezją? (dodany 19-11-2007)
Komentarze (16)
Poezja faktycznie wiele w nas zmienia,dodaje nam
skrzydeł...piękny wiersz.